METODA ANIMACJI SPOŁECZNOŚCI LOKALNYCH NA RZECZ DOBRA WSPÓLNEGO
| 29 Choć ilość trawy na pastwisku jest ograniczona i starcza jej w sam raz dla tylu krów, ile jest obecnie wypasanych, to jednak gdyby któryś z rolników kupił i wyprowadził na pastwisko drugą krowę, to oczywiście zarobiłby na sprzedaży mleka w dwójnasób (choć każde z wy- pasanych zwierząt zjadałoby teraz mniej trawy i dawałoby nieco mniej mleka). W tej sytu- acji oczywiście rolnik kupuje sobie drugą krowę, a potem w jego ślady idą następni, wresz- cie wszyscy dokupują sobie trzecią krowę. Niestety, choć ograniczona wydajność pastwiska sprawia, że krowy jedzą coraz mniej, przez co dają również coraz mniej mleka, to jednak cały czas dla każdego z rolników zwiększenie liczby krów oznacza zwiększenie indywidualnego zy- sku. Szybko doprowadza to do sytuacji, w której wszystkie zwierzęta głodują i prawie nie dają mleka, tak że kilka krów w sumie daje mniej mleka niż z początku dawała jedna krowa. Żaden z rolników nie zdecyduje się jednak na sprzedaż swojej krowy, bo wtedy zostałoby mu ich mniej i nadal byłyby one niedożywione, wszak na pastwisku jest jeszcze i tak zbyt dużo krów należą- cych do innych rolników. Cała ta sytuacja nieuchronnie prowadzi do całkowitego wyniszczenia pastwiska i konieczności rezygnacji z posiadania krów w ogóle 17 . Wszystkie przytoczone przykłady dotyczące wspólnych dóbr mają podobną bazową struktu- rę: z rezultatów wspólnego działania nie da się nikogo wykluczyć, w związku z czym ludzie odczuwają pokusę korzystania z nich bez ponoszenia kosztów, a także niechęć do bycia wykorzystanym, obawę, że samemu poniesie się koszt, a inni go nie poniosą . Jak zatem za- pełnić wspólny garnek i ochronić trawę na pastwisku? Co sprawia, że ludziom udaje się współ- działać i korzystać z owoców wspólnej pracy, i co sprawia, że chronią wspólne zasoby? Gdy spytamy ludzi, dlaczego nie rzucają opakowania po batoniku na ulicy, a przecież tak byłoby wygodniej, niż szukać kosza na śmieci, usłyszymy różne odpowiedzi. Ale wśród nich na pewno wiele będzie odpowiedzi w rodzaju: „To nie wypada!”, „Tak mnie nauczono!”, „Nie pamiętam, nigdy nie rzucałem, może gdy byłem mały?”, „Na świecie i tak jest pełno śmieci, nie chcę się do tego dokładać”. Te odpowiedzi odwołują się do norm społecznych : śmiecenie jest złe, czy- ste chodniki są wartością dla ludzi. Normy odnoszą się do sposobu, w jaki jednostki powinny się zachowywać, stanowią więc ro- dzaj wskazówki do odpowiedniego zachowania się w danej sytuacji. Dzięki nim mamy naszego „wewnętrznego policjanta”, który zniechęca nas do robienia rzeczy źle przyjętych społecznie albo zachęca do robienia tego, co jest społecznie pożądane. Edna Ullmann-Margalit w swojej książce The emergence of norms 18 zauważa, że opisane wyżej sytuacje wręcz „wołają o nor- my”, a więc wokół takich problemów tworzymy w naszych grupach, społeczeństwach i spo- łecznościach różnego rodzaju normy, które powstrzymują nas przed uleganiem pokusie i za- chęcają do przezwyciężenia obaw. 17 Wykorzystano fragment pierwszej publikacji o metodzie animacji wydanej w ramach programu „Lokalne Partnerstwa PAFW” Jak lokalnie budować dobro wspólne? Poradnik dla działających lokalnie , Warszawa 2011. 18 E. Ullmann-Margalit, The emergence of norms , Oxford 1978.
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy MTU4MDI=